Zające, koty, bażanty oraz inne ptaki, sarny/daniele i kto wie, co tam jeszcze.
Wszystkie zwierzątka podążają w sobie wiadomym celu i kierunku.
Stąpają, kicają, biegną, pełzają też tak jakby...
Jest ruch w interesie :)
Wybrałam się na przechadzkę po sadzie z moim psem tropiącym Bartkiem.
Trochę fotek.
patrzę w lewo |
patrzę w prawo |
uśmiecham się |
Zima trwa, pozdrawiam :)
Lubię zimę tylko na zdjeciach :) A psiaczek cudny !
OdpowiedzUsuńSonic, jeśli zima, to wyłącznie poza miastem.
UsuńA psiaczek to straszny pieszczoch, choć swoje za uszami ma.
Ostatnio dziabnął w nogę inkasenta od wody. Nie upilnowałam a on nie lubi obcych ...
myślę sobie, że mam przewrotną duszę, jak jest lato, myślę, że mogłaby przyjść już zima. Jak jest zima, to myślę sobie, że mogłaby sobie już pójść- porobiłabym troszkę w ogrodzie :-)
OdpowiedzUsuńLubię zimę, ale tu na wsi, gdzie nigdzie nie muszę się śpieszyć
Też tak mam z tą przewrotnością.
UsuńNo, nie dogodzisz kobicie :)
Śliczny Bartek. Lubię pieski tego typu, choć inne też, ale włochate, jakoś tak...
OdpowiedzUsuńBo te kudłate są najfajniejsze :)
UsuńAle fajnie. A w naszym laku juz tylko psie ślady można spotkać...
OdpowiedzUsuńFajnie widzieć, że przyroda ożywiona JEST.
UsuńI ma się dobrze, najwyraźniej :)
A co to jest "laku"?
UsuńZimy nie lubię, niestety, jestem wyprowadzana przez psa, czy mam na to ochotę, czy nie. Fotografie ciekawe, choć śnieg nie tak łatwo fotografować.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Oj, wychodzenie z psem na dwór podczas "pogody pod psem" przerabiam już od wielu lat.
UsuńAle ma to tę zaletę, że trza ruszyć tyłek a ruch to zdrowie, tak mówio :)
Pozdrawiam :)
Generalnie zimy nie lubię, ale skoro jest...
OdpowiedzUsuńSzwendanie z psami to coś co daje frajdę(obu szwendającym czyli i ja i pies). Czekam na wiosnę. Nawet zdjęcia oglądam stare wiosenne ;)
Są u mnie na blogu. Zapraszam jakby komuś tęskno było do wiosny na Podlasiu.