Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

niedziela, 12 czerwca 2011

Pora na... wino z kwiatów czarnego bzu

Po raz pierwszy próbuję tego przepisu z tej strony i jeszcze nie wiem co z tego wyniknie, ale nastaw zapach ma przepiękny...
kwiat czarnego bzu
20 baldachów bzu czarnego (oczywiście wybieramy krzewy rosnące z dala od drogi) obcinamy nożyczkami. Rozkładamy baldachy na papierze aby pozbyć się ew. lokatorów (owadów itp.). Potem obrywamy kwiaty z łodyg starając się zostawić jak najmniej części zielonych i nie utracić cennego pyłku. Można to zrobić palcami lub za pomocą np. widelca. Nie płuczemy kwiatów!
obieranie kwiatów
Następnie potrzebne będzie: 10 l przegotowanej wody, 2,5 kg cukru, 2 cytryny pokrojone w plastry, 20 g kwasku cytrynowego, drożdże winiarskie, 3 g pożywki. Z drożdży i pożywki robię matkę drożdżową (wg przepisu na opakowaniu).
niezbędne produkty
Do przegotowanej, letniej wody wrzucamy wszystkie składniki. Zostawiamy na 5 - 6 dni przykrywając gazą (ochroni przed muszkami owocowymi). 
nastaw
Po wyrzuceniu kwiatów i cytryny płyn przecedzamy przez gazę do gąsiora i dopełniamy do 11 l objętości.
Teraz następuje proces fermentacji.
Kiedy fermentacja się zakończy (przestanie bulkać w rurce fermentacyjnej) zlewamy wino znad osadu do nowego gąsiora. Po około miesiącu, jeśli wino jest klarowne, przelewamy do butelek, jeśli nie jest, ponownie zlewamy do gasiora i czekamy aż się odstanie.
Konsumpcję można rozpocząć już po ok. 3 miesiącach.
Jest przepyszne, polecam:)