Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

sobota, 21 marca 2015

Sobota - pierwszy dzień wiosny

Pogoda piękna, choć trochę wieje.
Munia chętnie wychodzi na dwór, w domu brakuje jej przestrzeni.
No, to chodzimy... często.
Bartek, towarzysz Muni jest nadal niepocieszony, samotny, całymi godzinami szwenda się po gumnie, ryje ziemne dziury i wyje, piszczy i znów wyje ...
Bo on w budzie a ona w domu, buuu....
Miłość?

Niestety teraz, kiedy rana zaczyna się goić i swędzieć, kołnierz okazał się przeszkodą.
Munia, co prawda nie liże rany ale kaleczy ją właśnie tym kołnierzem...
Zakładam jej opatrunek z cienkiego, ażurowego bandaża i pilnuję...
Nadal aplikuję jej środek przeciwbólowy i przemywam ranę fioletem.