Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

wtorek, 27 października 2015

Epitafium

Nic już nie będzie tak jak poprzednio...
Munia odeszła.
Bartek wyje po nocach, tęskni...


Wielki smutek mnie ogarnia.. a po tych kilku dniach znów wraca wzmocniony.
Nie mogę się pozbierać, wybaczcie....
Może odreaguję pisząc na blogu.

BO, czy można tak żałować zwykłego bezrasowca wziętego ze schroniska? 

MOIM ZDANIEM, BEZWZGLĘDNIE TAK !!! 

MUNIA

To był wspaniały, empatyczny, wesoły i wrażliwy pies.
Munia znakomicie wyczuwała sytuację, umiała zachować dystans - prawdziwa Dama z Niej była.
Zero agresji - nawet na listonoszkę!
Witała się i cieszyła całym ciałem - psiarze wiedzą co to znaczy.

Uwielbiała spacery do lasu, ogrodu i gdzie się dało (czasem wyrwała się na chwilę poganiać polami ...), noo,  ale muszę przyznać , wracała, nie zawsze musiałam za Nią pognać.

Bardzo mi brak tego psiska...

wtorek, 13 października 2015

Munia odeszła [*]

Wczoraj o 14.15 Munia odeszła.

W sobotę przestała jeść i była osowiała.
Wczoraj rano pojechałam z nią do weta.
Otrzymała zastrzyki i kroplówki, które zaaplikowałam jej w domu.
Badanie krwi wykazało rozpad czerwonych krwinek, anemię - stan wyglądający na zatrucie lub poważną niedokrwistość.
Ale było już za późno. Zmarła na moich rękach...

Nie potrafię słowami wyrazić mojej rozpaczy...

To był wspaniały pies.

sobota, 3 października 2015

Mam pakę...

... a właściwie paczkę, którą niespodziewanie otrzymałam od Kasi,
która nadal nie ma bloga (!!!)

A w  paczce prezenty :)
Słoik miodu z własnej pasieki - akacjowy.
Buteleczka nalewki miodowej, bardzo mocnej!
Maść propolisowa, o której Kasia pisze tak: 
Maść stosuję praktycznie na wszystko, nawet na krwawiące rany, przecięcia, otarcia, zajady, katar (pod nosem i w środku). Koleżanki z biurka obok tata miał teraz półpaśca. Maść super wysuszała i leczyła to co było na skórze. Stosuje się ją nawet na odleżyny. Musisz tylko uważać, bo brudzi niestety ubrania i pościel na niefajny kolor.
:)))
Oraz mega zestaw pięknych serwetek do dekupażu.
Cieszę się bardzo.
Bardzo!

Dziękuję Kasiu.
 Pozdrawiam Czytających!