Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Klęska

... klęska urodzaju mi się zapowiada!
W sadzie mam stare, zaniedbane przez poprzednich właścicieli drzewa.
Odmiany, które pamiętamy z dzieciństwa: antonówka, szara reneta, prawdziwa śliwka węgierka (!), mirabelki.
Są też grusze, ale nie zidentyfikowałam gatunku - w każdym razie smaczne:) 
No i oczywiście czereśnie - ale z tymi szpaki już się uporały...
Wszystko to uprawy w pełni ekologiczne lub jak kto woli bio:)
Drzewa są ogromne i do najlepszych owoców, tych na szczycie, dostęp mają właśnie jedynie ptaki. Na placu rośnie wielki orzech włoski - tu nie ma problemu - orzechy same spadają, ale spada również gigantyczna ilość liści, które trzeba spalić, bo ze względu na swoją gorycz, nie nadają się do kompostowania.
Taaa... nie ma lekko.
W tym sezonie wszystko owocuje na potęgę, zobaczcie:
Orzech włoski




aronia
jabłka
mirabelki
węgierki
gruszki
... a ja w oczekiwaniu na te plony delektuję się piękną pogodą i zielenią wkoło
- dopóki mogę...
 Pozdrawiam:)