Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

wtorek, 17 marca 2015

Munia - po zabiegu

Wklejam ten tekst, aby była ciągłość.
Publikowałam go już na http://sprzedasie.blogspot.com/
...................................................................................
Dziś na godz. 10 stawiłam się z sunią u weta.
Kompletne wyniki badania krwi okazały się bardzo dobre, więc nie było przeciwskazań do przeprowadzenia operacji.
Otrzymała "głupiego Jasia" i tak, w stanie półprztomnym ją zostawiłam...
.....................................................................................
Przed chwilą zadzwoniła Pani wet - już po zabiegu.
Niestety, guz okazał się spory, mocno umocowany w ścięgnach i tkance łącznej.
Jego wygląd i charakter wskazują na guza złośliwego :(((
Może być wznowa w tym samym miejscu lub przerzuty...
Ale, to najgorszy scenariusz. Trzeba czekać i obserwować.
Można zlecić badania histopatologiczne w specjalnym ośrodku badań weterynaryjnych, ale to kolejne koszty...

Munia na razie jeszcze śpi, pojadę po nią, jak się wybudzi z narkozy.
....................................................................................
No, jest godz. 16, a ja z Munią już w domu!
Jest jeszcze bardzo otępiała po narkozie, ale już nieśmiało merda ogonem :)))
Bidula leży w kuchni i niucha zapachy odsmażanych gołąbków, a sama, po narkozie, dziś nie może nic dostać, poza wodą :(
Otrzymałam dla niej leki przeciwbólowe, w piątek wyjazd na zastrzyk.
Koszt dzisiejszej wizyty: 185 zł (specjalna taryfa ulgowa!).

Dziękuję, Pani Doktor!