Wczoraj o 14.15 Munia odeszła.
W sobotę przestała jeść i była osowiała.
Wczoraj rano pojechałam z nią do weta.
Otrzymała zastrzyki i kroplówki, które zaaplikowałam jej w domu.
Badanie krwi wykazało rozpad czerwonych krwinek, anemię - stan wyglądający na zatrucie lub poważną niedokrwistość.
Ale było już za późno. Zmarła na moich rękach...
Nie potrafię słowami wyrazić mojej rozpaczy...
To był wspaniały pies.