Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

wtorek, 27 października 2015

Epitafium

Nic już nie będzie tak jak poprzednio...
Munia odeszła.
Bartek wyje po nocach, tęskni...


Wielki smutek mnie ogarnia.. a po tych kilku dniach znów wraca wzmocniony.
Nie mogę się pozbierać, wybaczcie....
Może odreaguję pisząc na blogu.

BO, czy można tak żałować zwykłego bezrasowca wziętego ze schroniska? 

MOIM ZDANIEM, BEZWZGLĘDNIE TAK !!! 

MUNIA

To był wspaniały, empatyczny, wesoły i wrażliwy pies.
Munia znakomicie wyczuwała sytuację, umiała zachować dystans - prawdziwa Dama z Niej była.
Zero agresji - nawet na listonoszkę!
Witała się i cieszyła całym ciałem - psiarze wiedzą co to znaczy.

Uwielbiała spacery do lasu, ogrodu i gdzie się dało (czasem wyrwała się na chwilę poganiać polami ...), noo,  ale muszę przyznać , wracała, nie zawsze musiałam za Nią pognać.

Bardzo mi brak tego psiska...