Lubię piwo.
Latem chłodne, lecz niezbyt lodowate, dla orzeźwienia i ochłody, szczególnie podczas prac ogrodowych.
Zimą, na rozgrzewkę - grzaniec.
Na rynku można spotkać gotowe mieszanki do grzańca, te jednak zawierają w przewadze cukier, a ja za słodkim nie przepadam.
Można samemu skomponować mieszankę przypraw, ale komu by się chciało?
Dlatego też wypróbowałam korzenną przyprawę do piernika.
I mogę z całym przekonaniem polecić.
Robię tak:
piwo, najlepiej jakieś mocniejsze, podgrzewam w garnku (pod przykrywką, koniecznie!), dodaję pół łyżeczki przyprawy piernikowej i pół łyżeczki cukru trzcinowego.
Oczywiście proporcjie składników, każdy musi dostosować do własnych wymagań smakowych.
Podgrzewam, czasem mieszając, ale nie doprowadzam do wrzenia.
Popijam z glinianego, grubego kubka, który dobrze trzyma ciepło.
W razie wielkich mrozów lub w razie potrzeby można grzańca wzbogacić odrobiną dodatkowych procentów :)
I tak, chłody mi nie straszne ale ...byle do wiosny!
A Wy, jak podgrzewacie się zimową porą?
piwa nie lubię, ale własnie czasem, tak jak piszesz, mam na nie ochotę- w upał na plaży , z sokiem lub grzaniec zimą
OdpowiedzUsuńja rozgrzewam się herbatą z imbirem, miodem i cytryną
lub herbata z takim grogiem z IKEA
lub wino grzane z goździkami :)
Sonic, tą przyprawę korzenną można dodać również do wina :)
UsuńI tak zawsze, najlepiej mi wchodzi zwykła, czarna kawa. Czasem lubię grzańca z piwa, najbardziej mi smakuje w takiej jednej knajpce. Bywało, że spotykałyśmy się tam na spotkaniu blogowym. Dają tam piwo z sokiem, ale też z miodem i imbirem.I można tam wejść z pieskiem, fajnie np. po spacerku w niedzielę.
OdpowiedzUsuńNormalnie, to nie lubię piwa z dodatkami, szczególnie słodkimi , ale grzaniec jest wyjątkiem. Fajna knajpka, że z pieskiem można.
UsuńHerbata z miodem, cytryną i imbirem.
OdpowiedzUsuńPolecam też herbatę z dodatkiem pigwy :)
Usuńjeszcze nie tak dawno piłam od czterech do pięciu kaw. Była lekiem na cało zło :-) Teraz,piję jedną kawe. W ciągu dnia piję zieloną herbatę.
OdpowiedzUsuńPiwo lubie, zimne w upalne dni, ale smakowe. Czerwone słodkie wino poprawia mi humor :-)
Kawy nie piję, zupełnie. Tak mam od jakiś, może ośmiu lat. Natomiast też lubię zieloną herbatę. Parzę ją z dodatkiem melisy, bądź mięty, bardziej mi wtedy smakuje :)
UsuńPiweczko i wineczko nie dla mnie. Piję po trzy kawy, ale nie po to,aby się rozgrzać. Pomimo, że były u mnie tej zimy mrozy 25 stopniowe, jednak ani raz nie zmarzłam.
OdpowiedzUsuńWidać Bezowo masz niskie ciśnienie, czego nie mogę powiedzieć o sobie :(
UsuńCo stosujesz na rozgrzanie, kanapa, kocyk i kryminał w ręku?
O niskim ciśnieniu zapomniałam dawno temu. Od ponad 10 lat leczę nadciśnienie, ale z kawy nie rezygnuję - udaje mi się?
UsuńWychodząc z domu ubieram się stosownie do pogody. W domu ciepełko, a dodatkowo moje cieplutkie Beziątko w pobliżu.
Pozdrawiam.
Chyba się udaje :)
UsuńNie ma to jak przyłożyć kota :)
jejkuuuu, aż mi poleciała ślinka, i to pomimo tego, że piwo nie jest moim sztandarowym napojem, ale na takie, co to wypisujesz z tą przyprawą, podgrzane do czerwoności :-) to bym pewnie wpadł, a niech tam... nawet z tymi dodatkowymi procentami :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń... podgrzane do czerwoności... to racze nie.
UsuńJednakowoż, taka właśnie atmosfera może wytworzyć się w trakcie spożywania :)
Ja zwykle mówię do Mojego: napijesz się ciepłego?
A ja za Andrzejem Pogorzelskim przyszłam do Ciebie. Ale tu ładnie i rozgrzewająco...
UsuńTaka herbatka z prądem to chyba byłaby dla mnie najlepsza na ten paskudny styczeń.
Pozdrawiam pięknie.
Witaj Stokrotko :)
UsuńStyczeń ma się ku końcowi, a potem już z górki, dasz radę!
Pozdrawiam ciepło.
Ani piwo ani wino żadne procenty niestety. Tylko gorąca herbata i nawet dość słodka, używam cukru nierafinowanego, buraczanego brązowego albo melasy. Tak mam, że nie lubię procentów a chyba powinnam bo mam kłopoty z krążeniem i niskie ciśnienie. Ale na pewno pyszne Twoje piwo i pomaga to ważne.
OdpowiedzUsuńElu, przy niskim ciśnieniu procenty pomagają. Może zatem jakaś słodka naleweczka chociaż?
UsuńJeśli grzane to tylko dobre swojskie wino.
OdpowiedzUsuńDo piwa nie umiem się przekonać niestety.
Przyprawy dodaję wg własnego widzimisie lub stanu posiadania. Mam gotowe przyprawione wino w piwnicy. Tylko podgrzać i wypić.
W sumie dobrze, że do Ciebie zajrzałam, bo zapomniałam o tym winie, a jest znakomite na rozgrzewkę.
I dobra nalewka nie jest zła ;))!
Swojskie wino również było, ale już wybyło :(
UsuńNo to pędź do piwniczki, prędko.
I grzej ...