Oszczędzę Wam zdjęć, bo nie każdy lubi to oglądać.
Powiem tylko, że Malinka jest łowna.
Mimo młodego wieku wykazuje fantastyczne zdolności łowieckie.
Na swoim koncie ma już 5 zdobyczy, których na szczęście nie zjadła...
\\\\\\\\\\\\\\\\\[p-=
to poklikała komentując Malinka :)
Podejrzałam jak poluje.
Nie każdy miał okazję usłyszeć świergot spłoszonej myszy. Brzmi to trochę jak świerszcz, ale bardziej.
Mysz, o czym nie wiedziałam, w sytuacji nazwijmy to podbramkowej, udaje martwą.
Przewraca się na plecy i czasem tylko dygnie nogami.
Udaje agonię.
Wytrawny kot nie da się nabrać na tą zmyłę i wyczeka cierpliwie na właściwy moment i hyc!
Malina zna się na rzeczy.
Jakoś tak.
Może dlatego, że wioskową znajdą jest?
Kotka moich rodziców to łowczyni wytrawna, myszy, ptaszki, młode kaczki czy nawet łasicę ma na koncie. I potrafi czekać nad norą kilka godzin na ofiarę. I w większości wypadków zjada większość ofiary.
OdpowiedzUsuńMalinka nie zjada, bo nie jest głodna i nie poznała jeszcze smaku swoich zdobyczy...
Usuńmoże dlatego. Mimi jest znajdą i też jest bardzo łowna :-) Co gorsza, mimo pełnej miski, zjada je :-(
OdpowiedzUsuńNie wiem, może Malinka też jakieś zjada?
UsuńWolę nie wiedzieć...
Kot jako drapieżnik polować będzie, taka jego natura :) ja wolę zbierać "upolowaną" zwierzynę niż z nią mieszkać :)
OdpowiedzUsuńJa mam kocura i też nieźle sobie poczyna ale o to mi chodziło - Uściski
Dokładnie tak, jak mówisz!
UsuńTeż wolę zbierać.
Pozdrawiam :)
Widać, że bacznie obserwujesz swoja pupilkę. No cóż, takimi rolami obdarzyła natura te stworzenia... nadmieniam, że mysz nie jest moim ulubionym zwierzątkiem... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObserwuję i uczę się kota.
UsuńTo nowe doświadczenie, pouczające dla psiarza :)))