Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

sobota, 4 lutego 2017

Portale i komentarze

Na blogach i innych stronach umożliwiających wyrażenie swojej opinii jest w tym temacie bardzo różnorodnie.
Są strony zamknięte, dostępne wyłącznie po zaproszeniu przez autora, są otwarte i jednoznacznie "za", są takie "dyskutujące" oraz te oblegane przeważnie przez hejterów.
Królują tu portale społecznościowe, choć nie tylko.
Nie aż tak, żebym była całkiem temu przeciw.
W końcu wiele z nich udostępnia nam wiedzę, czasem zupełnie wbrew sobie :)
Różną co prawda, ale zawsze.

Miałam w życiu jeden epizod z portalem społecznościowym, wtedy, gdy rozpaczliwie szukałam wsparcia w leczeniu mojej suni Muni. Założyłam konto lecz w sumie nic z tego nie wyszło więc zamknęłam.
I akuratnie NIE przez to konto otrzymałam pomoc, za które to wsparcie bardzo serdecznie dziękuję . Wspomniany wcześniej portal  społecznościowy wyraził zdziwienie wedle mojej decyzji i dał mi jeszcze DWA tygodnie na przemyślenie sprawy. Nie potrzebowałam aż tyle czasu.
Ulżyło mi, jak mój profil zniknął, choć SĄ zdania, że bez profilu się nie istnieje (???).
W takich czasach przyszło nam żyć.
Lajki i inne tłity mi po prostu latają, szczególnie, że komentarze na ogół ograniczają się do serduszek, łapek i innych emotikonów, bo na więcej treści już brak przecież czasu.
Trzeba oblecieć jeszcze pierdylion obserwujących i zostawić po sobie ślad...

Starzeję się.
Widzę inaczej, dosłownie.
Kto nie ma Fb, Inst, NK, Tweet i inkszych, których nie znam i nie poznam, łapka w górę!

20 komentarzy:

  1. To ja łapka w dół, bo mam facebooka:(
    Ale czytam i długie posty i mam znajomych w ilości poniżej pięćsetki:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Repo, jeśli na fb wstawiasz takie teksty jak na blogu, to nie dziwi mnie ilość obserwatorów :)

      Usuń
    2. a nie, na fb to się nie zwierzam:p
      najczęściej są zdjęcia moich psiaków.

      Usuń
    3. Aaa, to rozumiem.
      Psiaki to inna inszość, podobnie jak kociska :)
      Tym można się bez ograniczeń dzielić z całym światem.

      Usuń
  2. Mam fb i używam na swoje określone potrzeby. Te miejsca są dla nas, nie odwrotnie. Uważam, że można trochę dobrego dzięki nim zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polityka prywatności Facebooka zawsze była nieco kontrowersyjna i wielu ludziom nie podoba się, że ich dane są wykorzystywane przez ten serwis społecznościowy. Ten portal jest zżeraczem czasu. Czasu, który można wykorzystać znacznie lepiej. Choć nie przeczę, poza czczą gadaniną, wiele osób wykonuje dobrą robotę, np. w temacie pomocy dla zwierząt.

      Usuń
    2. Głównie to mam na myśli. Nie trzeba udostępniać swoich danych.

      Usuń
  3. Konto na NK kiedyś miałam. Usunęłam po tym jak koleżanka zapytała mnie dlaczego niewstawiłam zdjęć z krótkiego urlopu z gór...
    FB nie mam i nadal nie chcę mieć. Może się to kiedyś zmieni, a może nie...
    Mam skypa(b.rzadko korzystam),gg (dość częto) i 4 skrzynki email.
    1-taka ogólna+faktury do opłat.
    2-na zakupy internetowe(korzystaliśmy we 3 z dziećmi ze wspólnego konta internetowego)
    3-dla wirtualnych znajomych
    4-bardzo osobista i z komentarzami z blogów.

    Bardzo lubię fora, ale jakiś czas temu skutecznie się z nich wyleczyłam i nie uczestniczę obecnie w żadnym. A szkoda :(

    Na blogi zaglądam, ale nie zawsze mam czas i natchnienie do pisania.
    A pisać, aby pisać nie umiem.

    Ot napisała ;D


    Lajkowanie przyprawia mnie o bardzo brzydkie uczucie,więc to tyle w temacie.

    Komentarze zazwyczaj czytam dokładnie i nieraz po kilka razy, a tylko w tematach,które mnie interesują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się wyspowiadałaś, dokładnie.
      Parę trafnych opinii tu wyraziłaś: natchnienie do pisania (a nie przymus odpowiadania), lajkowanie jako wyraz czegośtam i te komentarze w nieciekawych tematach.
      Słowotok się tylko tworzy i tyle.

      Usuń
  4. FB mam i używam dużo się dowiaduję i piszę ciesząc się gdy ktoś zauważy co powiedziałam, staram się mądrze gadać. Czytam nie wszystkich i nie wszystko, staram się też coś od siebie dawać. To jest dla nas a nie my dla tego. Na blogi zaglądam bo bardzo lubię ciepłe sympatyczne osoby które je piszą.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądrze gadasz na blogu i lubię czytać Twoje wpisy. Jakoś w wyższym stopniu blogowanie mi bardziej podchodzi, takie jakby intymne jest.
      Wiem, że to ułuda, bo w końcu publiczne, ale jakoś...tak.

      Usuń
  5. A ja piszę, jak piszę, czytam, komentuję, jak jestem w zieci, a zimą bywam, bo co robić? Za niczym nie gonię, na nic nie liczę, ota tak dla zabicia czasu i przyjemności. To młodych rajcują lajki i te inne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog ma dla mnie większą wartość, choć wiadomości nie są tak nośne jak na innych portalach.
      Zależy na czym komu zależy.
      Są tematy, które trza nagłośnić , ale jest też wiele, które trza po prostu gdzieś wyartykułować. Wyrzucić z siebie. Bez lajków itp.
      Zgadzam się, też za niczym nie gonię, wyrażam swoje opinie na różne tematy i tyle.

      Usuń
  6. Mam konto na FB. Początkowo było na danych fikcyjnych, tylko do zabawy, zaczęło żyć psim życiem, gdy przybył Joszko i właściwie tylko takim ciągle żyje, chociaż niejako zmuszono mnie to aktualizacji danych. Jaki jest jego plus, ze dzięki jednemu logowaniu mogę gromadzić zdjęcia i linki Stylowych i Pinterest-u. Dodatkowo komunikator, który zastąpił nieaktywne GG też jest plusem. Czym innym jest blog. Tu jest spokojna wymiana myśli, rozmowy w temacie i jeden wielki porządek. Nie ma chwilowości jaką dla mnie przejawia FB. Szkoda mi, że część osób porzuciła blogi. Ceniłam i cenię sobie każdego zaglądającego, każdy komentarz. Czasami żałuję, że nie ma na blogu chociażby jakiegoś śladu (poza statystykami, które doskonałe nie są) po tym, że ktoś przeglądał wpis, czegoś jak 'lajk' na FB. Blogi mają klimaty. Nie wiem, czy gdzieś indziej poza grupami tematycznymi są jeszcze spokojne, rzeczowe i grzeczne wymiany zdań.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam konto FB. Ogromny zjadacz czasu, dawno bym go usunęła ale mam podłączone drugie konto "Dom pod bocianem". Co jakiś czas, zawieszam prywatne konto i znikam z wirtualnego świata. Dawno temu byłam na Ogrodowisku. Za wysokie progi na moje nogi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, widzę na fb, bo nie ukrywam, że parę profili obserwuję, że wpisy pojawiają się nawet 5 razy dziennie.
      To chyba przesada, ogranicza to intymność własnego życia.

      Usuń
  8. No tak... wszystko to prawda , ale jesli masz sprzedaz internetową to nie masz wyjscia Iza. Musisz byc na Fb etc bo inaczej jes po sprzedazy. Ja ni emiałam konta na instagramie np,ale byłam ostatnio na kursie ceramiki. I w pracowni było 10 osób robiacych stylowe , ceramiczne naczynia- w jakis mega ilosciach. Prowadzaca - zapytana o te ceramiczne składy- odpowiedziała ze dostali zamówienie Na 1800 szt naczyń. DO KNAJPY DO DUBAJU.przez instagrama.No to sobie szybciutko otworzyłam...trzeba z czegos zyc Iza. A fb ma znakomity komunikator...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio mam mało czasu nawet na bloga, ale wezmę Twoją radę do serca. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń