... jest wełna :)
Wiem, wiem, coś mi się pokręciło.
Ale co robić, jeśli akurat zachciało mi się filcować?
Na wzorzystym jedwabiu nafilcowałam delikatną czesankę z merynosów.
Wykonałam dwa szale.
W zieleniach:
I w szarościach:
W sumie oblecą nawet latem, w chłodniejsze wieczory, których przecież będzie coraz wiecej :(
Pozdrawiam :)
Iza, są przepiękne oba!
OdpowiedzUsuńDzięki, Hana! W planach mam następne :)
UsuńOmatko, pójdę z torbami?
OdpowiedzUsuńZ torbami a w nich szale :)))
UsuńPrzynajmniej nie zmarznę:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne szale!
OdpowiedzUsuńTrudno byłoby mi powiedzieć, który jest ładniejszy...
Kasia