Na dworze 31 stopni w cieniu, za to w domu... przyjemne 23!
Siedząc w cieniu lipy (lipa za płotem, u sąsiada) udziergałam kolejną miseczkę, tym razem z jedwabiem.
Dla jasności - to sztuczny jedwab.
Naturalny kosztowałby majatek :)
Pleciona bardzo luźno z dwóch pasm, rozwarstwia się i ciągle haczy o szydełko. Niektóre oczka musiałam przewlekać po parę razy...
Ale warto było się postarać, koszyczek jest sympatyczny i elegancko połyskuje.
Może towarzyszyć porcelanowym filiżankom, albo zwykłym cukierkom :)
A kolejna praca już na warsztacie. Tym razem będzie to owalny koszyk na pieczywo.
Bawełna i żółty sznurek lniany.
Pozdrawiam.
Kto może, niech cieszy się tym upalnym latem.
Chłody nadejdą, to pewne.
I jeszcze nam zbrzydną...
Izo, co jeden to piękniejszy..:) bardzo fajniste, takie swojskie:)
OdpowiedzUsuńNastępny może chodnik?
Realizujesz to, co u mnie czeka w kolejce..:)
Buziaki,
bez lipy, z wysokosci akacji:)
K.
Dziękuję, słowa uznania od tak wytrawnej dziewiarki, jak Ty to zaszczyt :)
UsuńA chodnik, może, ale chyba z liny okrętowej :)))
Wysokość akacji to 3 czy 4 piętro?
Pozdrawiam.
3 , bez windy i balkonu:)
UsuńLina , nie:( zwyklasty sznurek, bele jaki, jak go omotasz, będzie super:)
Bardzo ciekawy proces twórczy, jakoś do tej pory się z takim nie spotkałam. Koszyk zacny.
OdpowiedzUsuńLuna, zobaczyłam kiedyś podkładkę pod kubek wykonaną takim sposobem. Podkładek nie używam, więc zrobiłam koszyk :)
UsuńBardzo fajne te koszyki. Też czas temu rozważałam podobne produkcje, ale skończyło się na rozważaniach z braku odpowiedniego sznurka, czyt. liny ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam... hmmm... gorąco ! :)
Fakt, gruba bawełniana lina nie jest zbyt popularna ale w dobie internetu wszystko da się zdobyć :)
UsuńPozdrawiam równie gorąco :)
Bardzo ładne prace:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne koszyki. Podoba mi się pomysł na ich wykonanie. Pozdrawiam. Ewa
OdpowiedzUsuńMnie też się spodobały, można reszteńki wykorzystać włoczek!
OdpowiedzUsuń