W najbliższą sobotę i niedzielę w Lelowie odbędzie się X Święto Ciulimu-Czulentu.
Szykuję się z moimi pracami na gościnne występy:)
Poza prezentowanymi już wcześniej krzemieniami z decoupage
zrobiłam całe mnóstwo, rustykalnych w charakterze pamiątkowych zawieszek (decoupage na kafelkach) i mam nadzieję, że znajdą amatorów...
Poza tym, oczywiście biżuteria i ozdoby z filcu - czyli nic specjalnie nowego:)
Serdecznie zapraszam na festyn!
a co to jest ten ciulim i ten drugi??? :)) nawet trudno to wypowiedzieć....
OdpowiedzUsuńpamiąteczki bardzo ładne i na pewno znajda chętnych...
To tradycyjne, koszerne żydowskie potrawy.
UsuńOpowiem jak smakowały:)
Izo, widzę, że nie próżnujesz. Ja tak się zapytam, czy Ty masz piec do wypału ceramiki? Pytam bo się swego czasu nieco zajmowałam ceramiką. Kafelki wyszły naprawdę rewelacyjnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJustyna, kafle kupiłam po okazyjnej cenie w będącej w upadłości małej manufakturze.
UsuńRobili kafle dla wiodących na naszym rynku firm ale i tak wydachowali... smutne.
Nie mam pieca do ceramiki. Dzięki za miłe słowo. Pozdrawiam:)
Jak znam życie, to będziesz miała. Tylko załatw tanią taryfę, a szamotki i inne elementy pieca przyjadą z Krakowa. Nawet już myślałem, żeby piec był opalany drewnem, a dopiero na końcową fazę wchodził prąd i sztuczna atmosfera z butli. Takie tam krakowskie skąpstwo...
UsuńCzulent znam, ale ciulimu nigdy nie próbowałam. Ciekawa jestem jak smakuje...A swoją drogą, mi sie wydawało, ze dużo robię. A tymczasem mały "Pikuś" jestem przy Tobie:-)))
OdpowiedzUsuńUściski
A.
eee, tak się tylko wydaje z tą moją produktywnością.
UsuńJak patrzę co inne kobitki robią, to też chwytam doła...
pozdrawiam serdecznie:)
Ciulim, to gojowska wersja czulentu. W ciulimie bazą są ziemniaki, żeberka i przyprawy, a w czulencie ziemniaki, fasola, gęsi tłuszcz i przyprawy. Obie smakują wyśmienicie, jak... zapiekanka z ziemniaków.
UsuńIdeą obu tych potraw jest pieczenie ziemniaków z różnymi (bardzo różnymi) dodatkami w piecu chlebowym, lub w tzw. szabaśniku.
Zazdroszczę Ci tego Lelowa. Lubię obie potrawy i czasem gotuję. A zawieszki ładne. Serdecznie pozdrawiam i dużo klientów w Lwlowie życzę
OdpowiedzUsuńLelowie, ofkors. Klawiatura felerna
OdpowiedzUsuńNie żadna tam klawiatura, tylko E jest obok W. Nie zwalaj na klawiaturę :)))
UsuńCo z tego, że obok Anonimie, z innymi też mam problem, choć wcale nie obok. Niestety jest fatalna i muszę ją wymienić. Patrzcie, jak Ty się na wszystkim znasz i wszystko wiesz. Od kuchni po pisarstwo. Pozdrawiam nieanonimowo Miriam
UsuńNie bez powodu przezywają mnie "Pan Oczywisty" :)
UsuńNa kuchni się znam, bo miałem kiedyś knajpę, a na pisarstwie, bo pracowałem jako korektor.
Pozdrawiam również nieanonimowo Mirek
Spokój mi tu na blogu!!!
UsuńŻadnego obrażania się i przytyków!
Przecież ludzie patrzą...
Pani Izo...
UsuńJuż jesteśmy grzeczni... :)
Mirek
My???
UsuńJakie znów My?
A co Owieczka Miriam na to?
No, dobra...
UsuńJA jestem grzeczny
...Pani Profesor
Ooo, tak jest znacznie lepiej:)
UsuńTym razem obejdzie się bez siedzenia w kozie...
A czy ja byłam niegrzeczna? Nawet mi przez myśl nie przeszło. Taka wymiana myśli między korektorami i znawcami kuchni. Pozdrawiam serdecznie
UsuńMiriam, moja droga,
Usuńto takie tam sympatyczne dykteryjki jedynie...
Pozdrawiam:)
oryginalne, pozdrawiam Piecyk
OdpowiedzUsuńA ja już nie mogę się doczekać relacji z tej imprezy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te Twoje kafle.
Nie miałam okazji skosztować ani jednej z tych potraw :-(
Z niecierpliwością czekam na relację.Zazdroszczę Ci tylu wrażeń.A twórcza jesteś niesamowicie!
OdpowiedzUsuń