Tak, jak poprzednio starałam się utrzymać swobodny charakter przędzy, choć im częściej przędę, tym trudniej jest nie prząść cienkiej i równej nitki - ironia losu:)
nazwałam go Jagody i borówki - takie wspomnienie mijającego lata:)
lepiej prezentowałby się na tle czarnego golfa ... ale w te upały golf to byłby masochizm:)
Świetny, naprawdę super! I rzeczywiście do golfa będzie rewelacja jeszcze większa!
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu:)
OdpowiedzUsuńtakie opinie motywują do dalszej pracy!
Kolejne naszyjniki w przygotowaniu.
bardzo pomysłowy!
OdpowiedzUsuńW lato, to rzeczywiście pewnie ciężko było robić, ale ja tu trafiłam zimą i dla mnie naszyjniko-kołnierzyk świetny! I czakpa bardzo ładne ma molory...takie lubię...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
no tak, wzór robiony był latem - na zimę.
OdpowiedzUsuńWtedy trudno o dobre komentarze zimowych prac:)
dzięki zatem - naszyjnik znalazł już na zimę nowy, dobry dom:)
bardzo pomysłowa ozdoba - taka trochę w stylu etno ;)
OdpowiedzUsuń