Bardzo podoba mi się w tym ręcznym przędzniu to, że przy dodawaniu różnych kolorów wełny efekt końcowy z gotowej włóczki zaplanować można w ograniczonym zakresie.
Inaczej wygląda jako czesanka, inaczej jako przędza i jeszcze inaczej w gotowym wyrobie.
Dobieranie kolorów czesanki jest jak mieszanie farby na palecie...dawnych wspomnień czar.
Lubię połączenie turkusu i brązu a ta zimowa czapka jest tego wyrazem:)
świetna jest ta czapa!
OdpowiedzUsuńczapa jeszcze nie ma właściciela ale coś mi mówi, że wkrótce znajdzie nowy dom:)
OdpowiedzUsuńCzapa jest przewspaniała! te kolory - rewelacyjne! ogromnie mi się podoba! Sama cudowność!
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję, wiem że znasz i lubisz ten turkus:)))
OdpowiedzUsuńBo turkus jest piękny! No a jak go tak mistrzowsko uplotłaś to jeszcze mu piękności dodałaś! Moje nici z Twojej czesanki mają tak energetyczny wyraz i tak ładnie komponują się z innymi barwami, że teraz tylko wybrać wzór pozostało!
OdpowiedzUsuńCudowna! Czy nadal szuka domu? A może ma rodzinę w postaci szalika i rękawiczek?
OdpowiedzUsuń... na razie jest osamotniona, ale pomyślę o rodzince:)
OdpowiedzUsuńczapka rewelacja!
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj próbowałam coś sobie kupić na głowę, ale wróciłam z mojej większej wsi bez niczego! normalnie nic mi się nie podobało...bardzo ciężko jest mi coś dobrać,żeby w tym czymś w miarę wyglądac...myślę, że ta czapka to byłoby to! Muszę się chyba zająć poczynaniem podobnych...
Pozdrawiam, Agnieszka