Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

wtorek, 11 grudnia 2012

Co to może być? Rozwiązanie zagadki.

Najpierw pokażę nagrodę...
Świąteczne, lniane serduszko uszyte i ozdobione własnoręcznie.
Mam nadzieję, że wraz z serdecznymi życzeniami, będzie miłą i zasłużoną nagrodą!

Nagradzam tym sercem Agullę
za tą emeryturę, której ja się niestety nie spodziewam...he, he!
Gratuluję!
Podaj, proszę adres do wysyłki.
A zagadkę wyjaśnia to zdjęcie.

Oczywiście to DYNIA, którą przetrzymałam za długo w oborze, a ona dojrzała (!) a potem zamarzła na kamień...
Zupy dyniowej niestety nie będzie :(
Ale kolor i faktura wynagrodzą mi ten brak, chyba?

No, miło było, ale lecę do garów.
Robię panczkraut.
Wiecie, co to jest?

16 komentarzy:

  1. na dyniową zagadkę z braku czasu się nie załapałam - chociaż też stawiałam na późną starość tego warzywa :)) - świetna zabawa no i gratuluje zwyciężczyni :)
    Oj gdybym mieszkała za miedzą to bym się na ten panczkraut wprosiła - kocham z gotowanymi żeberkami wieprzowymi lub golonką - choć sam też może być :)))
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karina, zapraszam!
      Ja wsunęłam panczkraut z mielonym, znaczy się karbinadlem, oczywiście :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. O jejku, ale mnie zaskoczyłaś tą wygraną!
    A taki miałam kiepski dzień i odrazu humor mi się poprawił.
    Dziękuję bardzo za miłą zabawę i pozdrawiam ciepło.

    Dane do wysyłki właśnie wysłałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Izuniu,
    miła moja, ja wiem co to , kapustka kiszona, gotowana i zasmażana potem z ziemniaczkami:))
    Ale karbinadla nie jadłam...:) za to karminadel i owszem, często:))
    bo już sporo lat tu na Śląsku mieszkam, a wcześniej w tych stronach, co Ty teraz- hi , hi:))

    OdpowiedzUsuń
  4. O masz.....kurka,
    poczytałam i "karbinadle" też są i "kardinadle"...:))
    W to wszystko to mielone z dodatkiem śledzia:)) jeśli górnośląskie :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he!
      Przerabiałam już kiedyś ten temat nazewnictwa popularnego mielonego. Wychowałam się w Szopienicach, potem mieszkałam w Katowicach i zawsze mówiło się kabinadle.
      Dopiero z internetu dowiedziałam się , że toto może być również z dodatkiem śledzia... :(
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. No masz, dziewczyno,
    a tośmy sie minęły w pół drogi zamieszkania i jak zamieniły:))!
    Buziaki!
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo los taki pokręcony bywa...
      Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  6. Jako 100%-wy gorol powinienem siedzieć cicho, ale nie mogę się powstrzymać. Wydaje się, że (za prof. Miodkiem) pierwotną formą jest "karbinadle", etymologicznie wywiedzione od "carbo", a pozostałe formy to późniejsze lokalne odmiany. Jak się już zorientowałem, dyskusja na ten temat jest starsza niż Śląsk :)
    -PM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, zdania są podzielone, jak zawsze... u nas!
      Ale dziękuję za wsparcie, Krakusie!

      Usuń
  7. A taka piekna była!
    Hihi no cóż, samo życie;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem na biezaco, ale po zobaczeniu poprzedniego posta od razu wiedzialam, co to. I absolutnie nie uwazam tego efektu za ciekawy, tylko okropny :P Tata kiedys wyhodował ozdobne małe dyńki, poustawialiśmy je na meblach, i po kilkunastu tygodniach, jak do nich zajrzeliśmy, były właśnie tak okropnie spleśniałe... Nie wpadlismy na pomysł, by je bierw wydrążyc i zasuszyć, no i z ozdób zrobiła się ciapkowata ciapa nadająca sie tylko do wyrzucenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tutaj mamy rozbieżne poglądy.
      Bo: przedstawiony efekt jest tylko wynikiem naturalnych procesów, które cały czas przebiegają wokół nas. Czy tego chcemy, czy nie.
      Może bywają obrzydliwe ale też malownicze!
      Spróbuj może spojrzeć na ten obraz jak na pewną formę stworzoną przez naturę. Kolor, struktura, kształt... i takie tam :)
      Pocieszam Cię - zapachu nie było.
      Zamarznięty był na kość! Ten zapach.

      Usuń
    2. "wydrążyć i zasuszyć"???
      Dynię ozdobną wiesza się gdziekolwiek i wisi.
      Niektóre u mnie w kuchni mają po 10 lat.
      Jeśli z dyni robi się "ciapkowata ciapa", to może warto sprawdzić wilgotność w domu?
      Pozdrawiam -PM

      Usuń