Nie znajdując lepszego pomysłu na zagospodarowanie dzisiejszego przedpołudnia, wybrałam się na wycieczkę rowerową.
Trasę ogólnie ustaliłam w internecie, jako że gmina Pilica nie zdołała jak dotąd podjąć się tego ambitnego zadania i wydać mapy regionu...:(
Celem mojej wyprawy była miejscowość o nazwie Kleszczowa, gdzie chciałam odnaleźć ciekawej barwy kamienie o których istnieniu dowiedziałam się od Pani Hani z biblioteki.
Trasa wiodła głównie asfaltem, ruch niewielki... Po dotarciu na miejsce, trzeba się było zacząć wreszcie mozolić w terenie:)
Ostatnie wichury wypłukały polne drogi, ujawniając skarby ukryte w ziemi.
Czy ktoś wie, co to za kamienie? Ja nie wiem, ale ładne są więc przytargałam je na plecach do domu:) Dodatkowym znaleziskiem była skamielina, ładna muszelka - też pojechała ze mną.
Otola, do której zajechałam przypadkiem, myląc trasę, przywitała mnie takim oto widoczkiem:)
Ten rozkoszny wodopój/wódopój aż zapraszał do poczęstunku, a pić się chciało:)))
Dzisiejsza wycieczka, to 30 km, no dobra prawie, bez 200 metrów...!
Było fajnie, pozdrawiam:)
Super wycieczka.Kamyki piękne to są pewnie minerały ale jak się zwą to nie wiem
OdpowiedzUsuńGratuluje fizycznej kondycji!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, to lata praktyki.
UsuńPozdrawiam!
Podziwiam Twój zapał, ja jestem oporna na tego typu eskapady ...moi panowie na próżno mnie namawiają, ale jak widzę na ich licznikach przejechane w ciągu dnia kilometry (czasem bywa nawet ok.250 ) to mnie przeraża perspektywa całego dnia za kółkiem ...ten ciemniejszy kamień, to nie przypadkiem krzemień pasiasty, ładny okaz ...:)
OdpowiedzUsuńNo taki wynik na liczniku też by mnie przeraził!
UsuńAle 30 km to na prawdę dystans do przejechania dla każdego, zapewniam.
Ważne jest tempo i rodzaj terenu. To wszystko.
Co do kamyków, to nadal nie mam kompetentnej wiedzy.
Pozdrawiam!
W naszej Jurze tyle skarbów!!!!polecam kamieniołomy w Choroniu:)
OdpowiedzUsuńNie znam ale się zainteresuję, dzięki!
UsuńNiestety nie wiem co to za kamienie. Musiało być pięknie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByło bardzo fajnie, piękna pogoda i wakacyjny luz, super!
UsuńAleż znaleziska ! :) Fascynujące.
OdpowiedzUsuńCo do okolicy Twojej, to kilka dni temu szukając na mapie rzeki z filmu, google poprowadziło mnie gdzieś tam (trafienie kula w plot), ale za to był Kidów. Nie wiem, czy Twój, ale był. :-)
Kidów jest jeden!
UsuńWłaśnie ten mój:)))
nie chce spamować
OdpowiedzUsuńMam prośbę: Jeśli możesz proszę kliknij na dole strony Lubię to!
Biorę udział w konkursie i chcę wygrać kubek termiczny:)
Link do strony: http://www.domplusdom.pl/blog/garnitur-kawy-kropla
Z góry dziękuję za pomoc:)
30 km! Jestem pod wrażeniem! Ja bym pewnie padła po 5;]
OdpowiedzUsuńeee tam, kiedyś w jeden dzień przejechałam 106 km i mogłabym dalej (wtedy, nooo parę lat temu to było) ale dotarliśmy do celu:)
Usuńhe, he...
No, no...Gratuluję kondycji! Trochę zdrowia ta wycieczka kosztowała. Pozdrawiam, M.
OdpowiedzUsuńZamiarem wycieczki było zdobycie zdrowia a nie jego utratę! Cel szczytny i warty propagowania, nie tylko pośród młodzieży! Polecam gorąco:)
UsuńJa dopiero przyzwyczajam się do roweru po wieloletniej kontuzji, dlatego pełna podziwu jestem dla tak długich dystansów i samozaparcia!
OdpowiedzUsuńMuszelka - świetne znalezisko! Aż zazdroszczę.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej pogody podczas kolejnych wypraw!!
Dzięki bardzo, życzę szybkiego powrotu do formy!
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Gratuluję Ci kondycji! Całkiem inaczej jeździ się na rowerze w Twoich okolicach. Mnie zniechęcają Te wszystkie przeszkody, które są w mieście, ale jak już dojedzie się do jakiegoś lasku, to jazda staje się przyjemniejsza.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia co to są za kamienie, ale piękne są:)
Sabina to zabieraj rower i przyjeżdżaj, nazbierasz sobie kamyków. Dystans może być krótszy.
UsuńTe kamienie to krzemień :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidać krzemienie mi dane, cokolwiek to oznacza ...?
OdpowiedzUsuńdzięki za diagnozę:)
też pozdrawiam!