Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

czwartek, 27 października 2011

Śląskie spotkanie rękodzielnicze w Kidowie - sutasz

W ostatnią niedzielę gościłam u siebie zgraną grupkę pozytywnie zakręconych Kobitek-twórczo-otwartych na różne sprawy a w szczególności na poznawanie nowych technik rękodzielniczych.
Dziewczyny przybyły punktualnie i po pogaduchach i słodkim poczestunku ZACZĘŁO SIĘ!
W spotkaniu uczestniczyły: Aldona, Sabina, Frasia oraz Kasia z "wioski obok" czyli z Szyc:)
Niestety na spotkanie nie dojechała Anka, ale myślami byłyśmy z Nią!
Naszą instruktorką była Asia, która podzieliła się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem oraz materiałami niezbędnymi do tworzenia biżuterii wykonywanej w tej bardzo pracochłonnej technice jaką jest sutasz.
Dzięki Asiu za wspaniały kurs!
 
Słuchałyśmy pilnie i z zapartym tchem...
Asi dzielnie pomagała jej córeczka Lidia,
wcale nie taka znów groźna:)
Aldona przygotowała dla wszystkich śliczne ceramiczne upominki własnej roboty - ja wybrałam takie gwiazdki
Wszystkie dziewczyny wykonały piękne wisiory - pokazały je już na swoich blogach. Jako ostatnia z tego grona zamieszczm post na ten temat - wybaczcie - braki czasowe przeszkodziły w tym oraz pochodna tego faktu, czyli - nadal nie wykończyłam broszki sutaszowej, której z racji obowiązków gospodyni nie zdążyłam wykonać na spotkaniu a bardzo chciałam się nią tutaj pochwalić!
To tyle mojego tłumaczenia się!
A tak wygląda moje dzieło w trakcie tworzenia: 
Spotkanie było bardzo pracowite, bogate w treści i pozytywne emocje oraz jak zawsze .... za krótkie! Już planujemy kolejne, tym razem w programie będzie wspólne filcowanie - już się cieszę:)
Do szybkiego zobaczenia, dziewczyny!!!

8 komentarzy:

  1. Faktycznie - skupienie widać na twarzach :))). Dzięki za wspaniałą gościnę i cudownie spędzony czas :). Już czekam na kolejne spotkanie :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Twojemu wisiorowi brakuje tylko tyci-tyci:) Warto go skończyć, za ładny jest żeby tak leżał schowany. Ja mój też kończyłam w poniedziałek.
    Bardzo dziękuję za gościnę i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku się spotkamy na filcowaniu:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. 10 minut i wisior będzie gotów.
    Brak czasu meczy nas wszystkich, to taka choroba zawodowa.
    Jeszcze raz dziękuję za mile spędzony czas i czekam na następne pozytywnie zakręcone spotkanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. oj zazdroszczę Wam takich spotkań.... super sprawa ;) chyba muszę się w swojej okolicy za podobną grupą rozejrzeć ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. he, he, ale nie mam teraz wolnej chwili, a chciałbym na finiszu tej pracy móc skupić się i zakończyć w dobrym stylu:)
    Może w weekend się uda...

    OdpowiedzUsuń
  6. ależ cudne spotkanie, aż mi żal, może kiedyś mi się uda. Widzę że, Aldona też pilnie się uczy :))

    OdpowiedzUsuń