Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

poniedziałek, 9 marca 2015

Munia - wizyta u weta.

Dzisiejsza wizyta zaczęła się od tego, że żaluzje w gabinecie weta były opuszczone?
Wiedziałam, że wcześniej lekarka ma przeprowadzić dwa zabiegi, więc czekam.
Aby się nie nudzić wykonałyśmy z Munią długi spacer, przy czym Munia zostawiła na trawniczkach parę konkretnych śladów swojego tu pobytu...
W końcu zadzwoniłam i okazało się, że wet zmienił lokal.
Ale jakoś dotarłam.
Pierwsze badanie łapki wskazuje na konieczność operacji w pełnej narkozie.
Martwi mnie to, bo Munia to już nie młódka... idzie Jej już 10 roczek.

Muszę jej podciąć ten kołnierz, bo nie sięgnie do michy!
Plan jest taki:
w najbliższą środę jadę na badanie krwi - szczęściem jutro Pani wet otrzyma do testowania jakieś super urządzenie do gruntownej analizy krwi, które daje wyniki w parę minut.
Na wtorek 17 marca przewidziany jest zabieg.

Tymczasem....
Pani wet okazała empatię dla mojej sytuacji finansowej i za badanie, 2 zastrzyki, popsikanie łapy srebrnym sprajem (ma wysuszyć ranę) oraz krople do oczu zaproponowała... 30 zł.
Dodała kołnierz, ten płatny będzie potem.
Wisienką na torcie jest to, że nie miała wydać ze stówy, więc wszystkie płatności też będą potem.
Nie mniej, mimo tak pozytywnego nastawienia Pani wet, koszty leczenia będą większe, kolejne wizyty, konsultacje, leki.
Już wiem, że nie wystarczy datek ze  SKARPETY
Dlatego też założyłam bloga na ratowanie Muni Blog dla Muni
Na tym blogu każdy może zakupić przedmioty, które wybierze oraz wystawić na sprzedaż swoje przedmioty, których już nie potrzbuje.

ZAPRASZAM!


8 komentarzy:

  1. Jaką wstępną diagnozę postawiła pani wet?
    Pozdrawiam
    Anka
    Na wysuszenie rany warto mieć w apteczce to:
    http://www.nazdrowie.pl/leksykon-lekow/rivel-zel-odkazajacy

    OdpowiedzUsuń
  2. Guz należy zoperować, bo z racji tego że jest cieknący, może doprowadzić do większej infekcji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Iza, a spróbujcie może założyć konto na fejsie i założyć "wydarzenie" pt zbiórka na operację Muni, albo coś w tym stylu, tam jest wiele akcji różnego rodzaju, zbiórki na różne cele zwierzakowe. Naprawdę się tego przewija, może tam też coś zdziałacie. Niestety nie jestem tak oblatana jak może inne dziewczyny, ale wszystkiego się można dowiedzieć, na pewno ktoś ze znajomych choćby blogowych się na tym zna. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Justyna, nie mam konta na fejsie i zupełnie się na tym nie znam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na blogowaniu czy prowadzeniu sklepiku internetowego, też się pewnie kiedyś nie znałaś :) Fejs w dzisiejszych czasach to chyba najbardziej odwiedzane miejsce, również przez osoby z blogów. A nie masz wśród znajomych w realu kogoś kto by się znał? Ja tak zakładałam konto, z pomocą Agaty z "Wyszło szydło z worka ". To naprawdę poszerzyło by Twoje możliwości zebrania pieniędzy na leczenie suni czy choćby dotarcia do większej liczby potencjalnych kupujących gadżetów jakie wystawiłaś na blogu dla Muni. Pomyśl o tym :)

      Usuń
    2. Problem w tym, że sprawa jest nagląca...
      Utworzenie konta FB teraz nie bardzo pomoże.
      Ale popracuję nad tym!

      Usuń
    3. Tysia bardzo dobrze ci radzi, na fejsie wszystko dzieje się skuteczniej.

      Usuń
    4. Stworzyłam już konto, ale na razie nie daję rady wstawić odnośnika na bloga :(
      Może, jak Tysia, poproszę o pomoc Agatę...

      Usuń