Walka z nimi to często walka z wiatrakami.
Tak jest i w tym przypadku.
Oto nasz bohater: Podagrycznik pospolity
Rośnie w Ameryce i Europie. Lubi miejsca wilgotne, zacienione ale radzi sobie również na stanowiskach słonecznych i raczej suchych - wiem z autopsji :)
Nie wymaga żadnych zabiegów pielęgnacyjnych, jak to chwasty we zwyczaju mają :)))
Dorasta do 1 m wysokości, kwitnie na biało, drobne kwiaty tworzą duże baldachy.
To roślina wieloletnia, odporna na ścinanie, wyrywanie, wykopywanie oraz na środki chemiczne.
Aby się jej pozbyć trzeba by przesiać całą ziemię przez gęste sito, bowiem potrafi się odrodzić z najmniejszego kawałka kłącza pozostawionego w ziemi...
Macie go w ogródku?
To dobrze, ponieważ...
Ponieważ ten chwast jest jadalny!
Na dodatek bardzo zdrowy!
Roślina zawiera flawonoidy, związki kumarynowe, kwasy chlorogenowy i kawowy,witaminę C (60 mg/100g), poza tym składniki mineralne (żelazo, miedź, mangan, tytan, bor, wapń i potas).
Posiada kilkanaście razy więcej witamin od sałaty, dwa razy więcej od jarmużu czy cytryny.
Ma działanie regenerujące organizm, odtruwające, moczopędne, przeciwreumatyczne, zwłaszcza przeciw podagrze – stąd pewnie nazwa :)
Młode listki mają delkiatnie marchewkowy aromat i nadają się na surówki (np. zamiast sałaty), dodatek do zup, twarożków, sosów jogurtowych lub jako dekoracja potraw.
Można go też przyrządzić na gorąco, jak szpinak (lubi towarzystwo czosnku).
Ot niespodzianka :)))
**********************
A jak już o chwastach mówimy, to jeszcze jedna roślinka.
W necie jest na jej temat sporo, więc nie będę powielać :)
Roślinkę tą traktowałam jako chwast, choć niezbyt ekspansywny i miły dla oka.
Więc sobie była.
I co się okazało? To zioło, kurdybanek!
O tej porze wygląda tak:
A kwitnie tak:
źródło: http://www.typylasow.edu.pl |
Nie mam podagrycznika, ale kurdybanek - a juści! Dużo kurdybanka!
OdpowiedzUsuńA herbatkę z niego robisz?
UsuńNie robię, a dobre to?
UsuńJeszcze nie robiłam, czekam aż zakwitnie :)
UsuńBardzo dobrze znam obie rośliny, z podagrycznikiem walczą moi rodzice a kurdybanku nie ruszają bo jest ładny i nie przeszkadza im. Bardzo kurdybanek lubię, ładnie można go fotografować.
OdpowiedzUsuńObie były u mnie cały czas, a ja nie wiedziałam...:(
OdpowiedzUsuńTen pierwszy , przywleczony z kwiatkami ze wsi, nazywany u mnie świńskie zile, jest tępiony, bo to cholerstwo ma kłącza, jak perz. U znanego WieśnikaM, zaanektował wielkie połacie i jest trudny do wytępienia. Podagrycznik- powinien leczyć podagrę, nie?
OdpowiedzUsuńPonoć leczy!
UsuńNa szczęście nie mam jeszcze:) Ładny na dziko, w ogrodzie strapienie, bo ekspansywny bardzo.
UsuńJa też :)))
UsuńA chwast jest nie do opanowania :( trza z tym żyć.
O, widzisz, nie wiedziałam, że ten potworniak podagrycznik jest do zjedzenia. Mama wiele lat walczyła z nim w ogrodzie. I w końcy na całych obrzeżach rósł. ... A próbowaaś go już ?
OdpowiedzUsuńKurdybanek jest śliczny ! Bluszczyk kurdybanek się nazywa. I są różne jego odmiany. Kiedyś przy parkingu rósł, to go wydziabałam, i wsadziłam u siebie do skrzynek balkonowych. Bardzo pięknie się komponował z innym kwiateczkami :)
Na razie urwałam i zjadłam na surowo, ale zamierzam zrobić sos jogurtowy i tak jak szpinak. W Rosji ponoć kiszą go jak kapustę!
Usuńja właśnie dowiedziałem jak te rosliny się nazywają , bo szukałem nazwy chwastów ( gres ) a to się nazywa podgrycznik pospolity - dzieki za info o tej roslinie -bo nie mogę sie jej pozbyc na działce a szczególnie w truskawkach
OdpowiedzUsuń