Jeśli czytasz, to wpisz komentarz. Dziękuję!

sobota, 4 grudnia 2010

Zimowe sporty ogólnorozwojowe

Ranek przywitał mnie obrazem zimy wręcz idealnym.
Biało, czysto, cicho...
Wstępnie więc, mały spacerek do sadu, za potrzebą - Muni oczywiście:)

śniegowe szaleństwo

trawki

na skalniaku

kościółek z perspektywy sadu
I już wiedziałam, co mnie dziś czeka - sporty zimowe!
Zaczęłam od dyscypliny klasycznej - 2 godziny z łopatą w ręku - taka mała zaprawa.
Potem waga raczej nie piórkowa - należało przenieść nieco ponad 100 kg wełny z samochodu do domu! Wełna spokojnie nocowała sobie w aucie, bo wczoraj zadzwonił kurier i stwierdził, że w tych warunkach nie dojedzie do Kidowa i umówiliśmy w Pilicy, celem przekazania towaru.
Taka praca dopiero zgarbaca:(
No i wreszcie najmilsza z dyscyplin - ok. godz. 11 wybrałam się w towarzystwie Muni oczywiście, na biegówki. Wycieczka trwała ok. 3 godzin i pięknie było...
Oto fotorelacja:

Cel wyprawy, wzgórze oddalone o parę kilometrów

Ja - styl mieszany, Munia wężykiem...:)

Ze szczytu wzgórza - gdzieś w oddali nasz dom....

Na wzgórzu - krótki odpoczynek

Powrót - a za mną bieży...
(badylki pod śniegiem a i motyli jakoś nie było!)

Wracamy po śladzie - niestety moim

przecinamy drogę, ruch raczej niewielki...

The end!
foto wykonałam ja - czyli Iza z Kidowa:)